Treść artykułu

Spotkanie autorskie z Krzysztofem Wielickim

No i jak to jest z tymi górami? Czy wspinanie się na szczyt to pasja, czy szaleństwo? Krzysztof Wielicki, piąty zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, opowiedział o swoich doświadczeniach górskich, największych sukcesach, porażkach, przyjemnościach i trudnościach, które wiążą się z tym stylem życia. W czasie spotkania nie zabrakło ciepłych wspomnień o Wandzie Rutkiewicz, w której wszyscy się kochali. O komercyjnych wycieczkach na Mount Everest, czekających kilometrami na swoją kolej. O ryzyku i ryzykanctwie. O pokorze. O przyjaźni. O tym jak pochował swojego przyjaciela w szczelinie lodu. O trudnych momentach, kiedy człowiek walczy o przetrwanie. O tym, że zna tylko jedną osobę, która po traumatycznych przeżyciach wycofała się ze wspinania.
Pierwszy raz do nas zawitał Pan Krzysztof 30 lat temu. Było to zaraz po zdobyciu Mount Everestu.
Ponownie, po trzydziestu latach, Pan Krzysztof dał się nam poznać jako człowiek niezmiennie dowcipny, zdrowo zdystansowany, obdarzony himalajskim spokojem, i jak 8-tysięcznik, charyzmatyczny. Jego opowieść była pasjonująca, tak jak i jego życie… Wielicki i Himalaje to opowieść, która nadal nie ma końca…

Krzysztof Wielicki zdobył wszystkie szczyty mierzące powyżej ośmiu tysięcy metrów, położone w Himalajach i Karakorum. Mount Everest, Lhotse i Kanczendzongę w towarzystwie Jerzego Kukuczki i Leszka Cichego, jako pierwszy w historii, zdobył zimą. Samotnie wszedł na Broad Peak, Lhotse, Dhaulagiri, Sziszapangmę, Gaszerbrum II i Nanga Parbat,  często korzystając z nowych, trudnych dróg. I jeszcze osiągnięcie na pograniczu sportowego szaleństwa – zimowe wejście na Lhotse, solo i w gorsecie ortopedycznym…

Krzysztof Wielicki